czwartek, 25 sierpnia 2016

POZYTYW-Liquid Matte Lipstick, Goolden Rose | odsłona #2

Witajcie!

Jakiś czas temu zapoatrzyłam się w zachwalane wszędzie matowe pomadki z Golden Rose z serii Liquid Matte Lipstick. Napisałam recenzję już o dwóch odcieniach, możecie przeczytać ją tutaj. Moja kolekcja wzbogaciła się jednak o kolejne dwa odcienie i to o nich chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć.

Pomadki, tak jak te opisane w poprzednim poście znajdują się w przezroczystych opakowaniach, przez które od razu widzimy kolor produktu. Zakrętka jest matowa i czarna, klasyczna. Na spodzie widzimy numerek każdego odcienia, u mnie w tym wypadku są to 01 i 04.

Dokładnie opisywałam formułę pomadek w poprzednim poście. Tutaj skupię się na kolorach, ale co nie co o noszeniu ich też nadmienię.
Kolor 01 jest najjaśniejszym ze wszystkich dostępnych odcieni tej serii. Określiłbym go jako bardzo jasny róż z nude. Kiedy stałam przy wysepce Golden Rose wydał mi się idealny i powędrował do mojej torebki. Kiedy pierwszy raz użyłam go na ustach lekko się przeraziłam, nigdy nie miałam tak bladego i jasnego koloru na ustach. Wydał mi się za jasny, ale nie zmyłam go od razu, postanowiłam dać mu szansę. I tak po połowie dnia noszenia go na ustach w końcu się przekonałam. Jest to kolor niecodzienny i unikatowy, nie każdy będzie chciał nosić go na co dzień. Dla mnie na lato nadaje się idealnie, jest to coś nowego, pewna odmiana.
Odwrotnie jest z odcieniem 04 czyli soczystym, jasnym, malinowym różem, który często noszę na ustach i zazwyczaj na takie odcienie produktów do ust poluję w drogeriach. Jest wyrazisty, podkreśla ładnie kolor ust uwydatniając je delikatnie. Pasuje praktycznie do każdego makijażu mimo swojej intensywnej barwy.

Jeśli natomiast chodzi o samą formułę to pomadki te ultra łatwo się rozprowadza na ustach, nie potrzebujemy konturówek. Są mocno napigmentowane i nie do końca zastygają na ustach. Dają matowy efekt ale dzięki temu, że pozostają minimalnie lepkie nie wysuszają ust i komfortowo możemy nosić je przez długie godziny. Długie godziny, ponieważ są bardzo trwałe i mimo, że po pewnym czasie ścierają się jak jażda pomadka, to robią to w sposób równomierny i estetyczny.

Podsumowując:
PLUSY:
-formuła
-różnorodność odcieni
-aplikacja
-trwałość
-brak wysuszania ust
MINUSY:
-brak!

A Wy skusiłyście się już na te pomadki? Dajcie znać jakie odcienie przypadły Wam do gustu albo które zamierzacie kupić :)

Buziaki! :*

P.S. Zapraszam na kanał na YouTube gdzie pojawiło się kilka nowych filmów w ostatnim czasie:



Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!

czwartek, 11 sierpnia 2016

NEGATYW-Eveshadow Base, Wibo

Hej hej!

Na moim blogu można znaleść dużą liczbę postów z pozytywną recenzją produktów kosmetycznych. Jednak raz na jakiś czas znajdą się też  kosmetyki, które nie do końca mnie zachwyciły. Tak jest też z bohaterem dzisiejszego posta czyli bazą pod cienie z Wibo. Sama firmę bardzo lubię, mam kilka lakierów do paznokci, paletkę cieni i puder i bardzo dobrze się sprawdzają. Baza jednak nie przypadła mi do gustu. Dlaczego? O tym poniżej :)
Baza znajduje się w okrągłym, plastikowym opakowaniu, któe dodatkowo zapakowane jest w ładny, czarno-złoty kartonik. No i tu już pierwszy minus, opakowanie jest tak wąskie, że produkt bardzo ciężko się z niego wyciąga. Może jeśli ktoś ma małe palce i całkiem obcięte paznokcie to będzie okej, ale ja muszę wyciągać go małym palcem i w dodatu wszystko od razu ląduje pod paznokciem... Opakowanie jest bardzo niepraktyczne, nie wyobrażam sobie jak będę wydobywać produkt pod koniec używania.
Sama konsystencja bazy jest woskowa, kolor przezroczysto-szary. Jeśli szukacie bazy, która dodatkowo wyrówna wam koloryt to niestety się zawiedziecie. Ja kupiłam ją nie czytając o niej niz wcześniej i trochę się zawiodłam, że jest przezroczysta.


Producent mówi:
"Przedłuża trwałość cieni, wygładza i rozjaśnia skórę. Sprawia, że kolory są bardziej intensywne, nie rolują siię w załamaniach powiek, nawet po wielu godzinach. Zawiera wit. E i wosk pszczeli."

Na pewno mogę się zgodzić, że ładnie wygładza i rozjaśnia nam skórę powiek. Jednak dość ciężko nakłada się na nią cień, staje się bardzo tępa. Czy kolory są intensywniejsze? To możecie ocenić na zdjęciu poniżej. Przy jasnych kolorahc raczej nie widać różnicy, przy ciemniejszych faktycznie podbija kolor ale trzeba umiejetnie nałożyć cień, bo inaczej dzieje się to nierównomiernie i powstają brzydkie plamy. Starałam się to ukazać na zdjęciu. Dzięki swojej woskowej konsystencji zapobiega zbieraniu się cieni w załamaniach, ale nie sądzę, że na wiele godzin. U mnie działała jak większość baz, po 6-7 godzinach już nie wyglądało to ładnie.


Podsumowując:
PLUSY:
-rozjaśnienie i wygładzenie powiek
-zapobieganie zbierania się cieni w załamaniach
MINUSY:
-niepraktyczne opakowanie
-nie ujednolici nam kolorytu powiek
-przy nieumiejętnie nałożonych cieniach tworzy z nich brzydkie plamy


Dajcie koniecznie znać, czy znacie tę bazę i jak się u Was sprawdza :) Ja zapewne wykończę ją ale później na pewno sięgnę po inną. Jakie sa Wasze ulubione?

Buziaki! :*

P.S. Zapraszam serdecznie na mój kanał na YouTube gdzie pojawiło się ostatnio kilka filmów. Zastanawiam się też nad zrobieniem rozdania na kanale, co byście chcieli aby znalazło się w tym rozdaniu? Piszcie w komentarzach tu lub pod filmami! <3



Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!