Po małej przerwie wracam z postami :) Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam moje ulubione czerwcowe kosmetyki, więc zapraszam do czytania, a także obejrzenia filmu o nich na YouTube:
W minionym miesiącu najbardziej przypadły mi do gustu cztery produkty:
Są to dwie rzeczy pielęgnacyjne oraz dwie do makijażu, więc zaczynamy :)
Krem do rąk Max Repair z firmy Evree idealnie sprawdził się do moich wiecznie suchych dłoni. Stosuję go regularnie co wieczór przed pójściem spać, ponieważ dość długo się wchłania. Ma przyjemny zapach i idealnie nawilża tworząc na dłoniach okluzję zatrzymującą wodę w naskórku. To wszystko głównie za sprawą gliceryny i mocznika znajdujących się już na początku składu. A jeśli już o składzie mowa, to także jest bardzo dobry, brak w nim np. parabenów. Polecam każdej osobie, która chce poradzić sobie z suchymi, nieprzyjemnymi w dotyku dłońmi.
Krem nawilżający z mocznikiem z Isana Med także towarzyszy mi co wieczór. Przyjemnie i długotrwale nawilża moją twarz, uczycie to utrzymuje się aż do rana kiedy to przemywam skórę. Jest dość tłusty i treściwy, więc raczej nie będzie się nadawał pod makijaż, ale do wieczornej pielęgnacji za to sprawdzi się idealnie.
Jeśli chodzi o kosmetyki kolorowe to urzekł mnie w tym miesiącu puder sypki Soft Mat Loose Powder w odcieniu 1 Natural z Manhattanu. Do jego aplikacji używam dołącznej gąbeczki (a nie jak zazwyczaj pędzla) co umożliwia idealne wprasowanie pudru w skórę. Daje to bardzo naturalny efekt prz naprwdę dobrym zmatowieniu twarzy. Utrzymuje się też przez to długo nawet w takie upalne dni jak teraz.
I na koniec ulubieniec wrzechczasów czyli tusz do rzęs Studio Lash Instant Volume z Miss Sporty. Nawet jeśli używam innych mascar i tak w końcu wracam do tej. Tak było i teraz, na nowo się w niej zakochałam. Cudownie wydłuża, pogrubia i rozdziela moje rzęsy Przy dwóch warstwach efekt jest wow! Można zapomnieć o cieniu do powiek, sma tusz "robi" nam cały make up :) Jedyne czego mi w nim brakuje to podkręcenia rzęs ale cóż, wiadomo, nie można mieć wszystkiego :)
A co Wy polubiliście najbardziej w czerwcu?
Buziaki! :*
Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!
znam tyko krem z Evree ale mnie on nie zachwycił.
OdpowiedzUsuńMoże jego działanie zależy od rodzaju skóry :)
UsuńI should really try Miss Sporty make-up, I keep seeing it everywhere!
OdpowiedzUsuńPam xo/ Pam Scalfi♥
It's really good and cheap the same time, worth trying :)
Usuńnie znam żadnego produktu :(
OdpowiedzUsuńWarto poznać ;)
UsuńCiekawi mnie ten kremik do rak :))
OdpowiedzUsuńJest na prawdę przyjemny :)
UsuńKrem z Isany mnie zakochał... Czy miałaś podobnie?
OdpowiedzUsuńTzn?
UsuńKrem z Isany mnie zakochał... Czy miałaś podobnie?
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończy mi się puder, więc może kupię ten, który pokazałaś :)
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło, jeśli do mnie wpadniesz, pozdrawiam :) http://marysiaofficialblog.blogspot.com
Polecam Ci wypróbować :)
UsuńTen tusz wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNie tylko wygląda, ale też działa ;)
UsuńNie miałam żadnego z pokazanych kosmetyków. Z Evree bardzo lubię olejki do ciała, z Manhattanu mam puder Soft Compact Powder a z Isany mam krem do rąk z mocznikiem z tej samej serii i jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńWidocznie cała seria Isana Med jest warta wypróbowania :)
UsuńPewnie tak, ja muszę wypróbować balsam z tej serii ;).
UsuńZ tuszu Miss Sporty byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńOj nie dziwię się :)
UsuńTen puder wygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńJa w czerwcu uzależniam się od peelingów i musów do ciała :P
Oj peelingi to faktycznie też jest coś ;) Sama często używam :)
UsuńZaskoczył mnie krem z Isany. Nie sądziłam, że może mieć tyle składników aktywnych na pierwszym miejscu.
OdpowiedzUsuńSkład jest faktycznie bardzo fajny co jest odczuwalne przy stosowaniu bo nawilżenie jakie daje jest na prawdę dobre :)
UsuńOj to polecam wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tusz kiedyś wpadnie w moje łapki :)
OdpowiedzUsuń