czwartek, 30 lipca 2015

POZYTYW-olej kokosowy

Hej Kochane!

Dzisiaj kolejna recenzja, tak jak obiecywałam w jednym z ostatnich postów.
Będzie dotyczyła oleju kokosowego, który znany jest już raczej w całej blogosferze. Można by powiedzieć, że zastępuje powoli olej arganowy, którego kiedyś było wszędzie pełno, teraz mówi się tak o oleju kokosowym. Ja sięgnęłam po niego dopiero niedawno ale już widzę, że był to dobry wybór. Nie chcę też tu mówić konkretnie o tym produkcie, a ogólnie o oleju kokosowym bo wydaje mi się, że dopóki kupimy jakiś dobry to firma jest mało ważna.

Mój olej kokosowy znajduje się w niskim słoiczku, trzymam go w lodówce i tam ma konsystencję stałą, natomiast przed użyciem wyciągam odpowiednią ilość do miseczki i pod wpływem temperatury pokojowej zmienia się w ciekły olejek. Nie ma on wyczuwalnego zapachu.










Jak stosować olej kokosowy?
"WŁOSY
Możemy go stosować jako odżywkę przed myciem włosów. Nakładamy sporą ilość na włosy od połowy długości, szczególnie zwracając uwagę na końcówki, zawijamy w ręcznik, albo związujemy, następnie spłukujemy, myjemy włosy ulubionym szamponem i gotowe.
Inny wariant? Olejek kokosowy jako serum na rozdwojone końcówki. Niewielką ilość nakładamy na wilgotne końcówki włosów, rozczesujemy, suszymy i układamy jak zwykle. Włosy są gładkie, nie puszą się i zdecydowanie lepiej się układają.
TWARZ
Twarz to jedyny obszar, przy którym trzeba zachować szczególną ostrożność. Spora część dziewczyn skarży się, że po zastosowaniu oleju kokosowego, na ich buziach pojawiały się wypryski. Warto więc przeprowadzić miejscową próbę, zanim zastąpisz wszystkie kremy olejem kokosowym. Jeśli jednak twoja cera nie reaguje gwałtownym wybuchem trądziku, możesz rozważyć stosowanie oleju kokosowego zamiast kremu pod oczy. Wprawdzie wchłania się nieco dłużej niż standardowe produkty, ale cudownie nawilża i wygładza delikatne okolice oczu.
Jeśli twoja skóra jest podrażniona, sucha lub ma niedoskonałości, spróbuj stosować kurację z oleju kokosowego zamiast kremu na noc. Niewielką ilość wmasuj w całą buzię. Antybakteryjne i nawilżające właściwości oleju powinny uspokoić wrażliwą cerę, nawilżyć tą przesuszoną przez klimatyzację i rozjaśnić buzie palaczek.
CIAŁO
Poza oczywistym zastosowaniem oleju kokosowego zamiast balsamu do ciała, jest kilka zaskakujących ale bardzo skutecznych. Po pierwsze, pożegnaj się z pianką do golenia i czerwonymi krostkami po maszynce! Nogi posmarowane grubą warstwą oleju kokosowego będę zdecydowanie mniej oporne podczas golenia. Dosłownie. Maszynka cudnie ślizga się po skórze, ale nadal bardzo dokładnie usuwa włoski. A antybakteryjne właściwości oleju sprawiają, że nie ma czerwonych krostek i podrażnień. Dodatkowy plus? Nie musisz już stosować balsamu. Wystarczy spłukać nogi, osuszyć ręcznikiem i gotowe.
Jeśli uwielbiasz domowej roboty peelingi, pokochasz ten z oleju kokosowego i soli morskiej. Wymieszaj 4 łyżki gruboziarnistej soli z 2 łyżkami oleju. Wmasuj w ciało okrężnymi ruchami i patrz, jak znika przesuszony naskórek, a twoja skóra nabiera blasku. I pachnie zniewalająco. To się nazywa domowe SPA!
DŁONIE I STOPY
Masz problem z twardą skórą na piętach? Od razu po wieczornej kąpieli nasmaruj stopy olejem kokosowym. Załóż ciepłe skarpetki i pozwól by dział się cud pielęgnacji. Tydzień takiej kuracji zmiękczy nawet najbardziej oporne stópki. Podobnie będzie ze skórkami wokół paznokci dłoni i stóp."

Z tych wszyskich wariantów ja zdecydowałam się stosować olej na włosy. Nakładam go na końcówki, związuję włosy i trzymam olej na nich około 30 minut, następnie myję włosy szamponem. Przez wysoką temperaturę moje końcówki są przesuszone i dzięki stosowaniu oleju kokosowego powoli stają się nawilżone i ładne, miękkie w dotyku. Nie jest to efekt szałowy, pojawiający się od razu ale przy regularnym stosowaniu zdecydowanie poprawił się wygląd końcówek moich włosów.

Kusi mnie też przetestowanie oleju na stopy aby zmiękczyć skórę na piętach. Jeśli chodzi o twarz boję się trochę, że olejek może mnie "zapchać", ponieważ mam cerę tłustą skłonną do niedoskonałości. Jeśli używacie oleju kokosowego do twarzy dajcie znać jak się u Was sprawdził :)


Podsumowując:
PLUSY:
-konsystencja
-nawilżenie
-zmiękczenie
MINUSY:
-nie daje natychmiastowego efektu

Jestem bardzo zadowolona z efektów jakie daje olej kokosowy moim końcówkom włosów, i nie mogę się doczekać żeby przetestować całą gamę innych zastosowań.
Dajcie koniecznie znać jakie są Wasze doświadczenia z tym produktem :)

Buziaki :*

P.S. Jeśli jesteście ciekawi, w poniedziałek na moim kanale na YouTube pojawił się film z wpadkami, zapraszam :)




Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!

niedziela, 26 lipca 2015

ROK BLOGOWANIA!

Hejka!

Dzisiaj dość szczególny post, bo będziemy w nim świętować rok bloga! Dokładnie rok temu, 26.07.2014 pojawił się tu pierwszy post, a ja zaczęłam swoją przygodę w blogowym świecie.
Zanim trochę podsumuję te 12 miesięcy chciałam Wam z całego serca podziękować za miłe komentarze, za aktywność, za to że jesteście! Staram się Wam za to odwdzięczać, odpisuję na każdy komentarz, odwiedzam każdy blog. Bez Was tego bloga by nie było, dlatego jestem Wam niezmiernie wdzięczna za wszystko i mam nadzieję, że będzie nas jeszcze więcej :)

DZIĘKUJĘ!

A teraz kilka danych statystycznych, przez ten rok nazbierało się:
-186 postów
-215 obserwujących
-33160 wyświetleń
-3010 komentarzy

Prawie równolegle do bloga zaczęłam prowadzić kanał na YouTube gdzie póki co jest:
-383 subskrybcji
-23743 wyświetleń

Mówi się, że liczby nic nie znaczą, ale ja cieszę się z każdej "jedynki", która dojdzie w którymkolwiek z powyższych, czy to w komentarzach czy obserwatorach.

Z okazji tego, że blog ma urodzinki założyłam też (już nieco wcześniej) konto na ask.fm (klik) gdzie Was serdecznie zapraszam do zadawania pytań o mnie, o bloga, o wszystko, z chęcią odpowiem i może poznamy się bliżej :)

Jeśli chcecie wiedzieć co się dokładnie u mnie dzieje to zapraszam Was na moją stronę na facebooku oraz twittera tam codziennie staram się coś publikować i odpowiadać na każdą Waszą wiadomość żeby mieć z Wami jak najlepszy kontakt :) Wasza wizyta tam (i może zostanie na dłużej?) to będzie taki bardzo miły prezencik na rocznicę bloga dla mnie :)

I to by było na tyle, mam nadzieję, że blog będzie dalej się rozwijał i bedziemy go tworzyć razem przez conajmniej kilka kolejnych lat! 

BUZIAKI :*



Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!

czwartek, 23 lipca 2015

POZYTYW-krem-żel do mycia twarzy, Kolastyna

Witajcie kochani!

Z racji tego, że są wakacje i teoretycznie powinnam mieć więcej czasu (co jednak nie jest do końca prawdą ale staram się znajdować jak najwięcej czasu na pisanie postów) to postanowiłam powrócić do pierwotnej formy bloga gdzie bardzo często pojawiały się recenzje kosmetyków. Przez okres studiów nie zawsze miałam czas aby usiąść i napisać pełną recenzję, dlatego mam nadzieję, że podczas wakacji to nadrobię.

Jeśli jesteście ciekawi co się u mnie dzieje w wakacje to zapraszam na kanał na YouTube, w poniedziałek pojawił się tam vlog z całego dnia :)


Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam pozytywną recenzję kremu-żelu do mycia twarzy z Kolastyny. Natknęłam się na niego przypadkiem w Rossmanie i postanowiłam wypróbować. Już od pewnego czasu staram się unikać wysuszających kosmetyków pomimo posiadania tłustej cery. Wysuszam ją jedynie jeśli pojawią się na niej niedoskonałości aby się ich pozbyć. Ten żel idealnie spełnia swoje zadanie zymwając makijaż i nawilżając skórę twarzy.

Krem-żel do mycia twarzy kupimy w dorgerii za około 10 zł co uważam za cenę przystępną. Produkt znajduje się w tubce z szatą graficzną przjemną dla oka. Na opakowaniu znajdujemy wszystkie niezbędne informacje o produkcie, jego składzie, działaniu i sposobie użycia. Sam kosmetyk ma kolor kremowy i konsystencję kremo-żelu, co odpowiada nazwie, a zapach jest bardzo krzyjemny i kremowy. Dobrze rozprowadza się na twarzy i bez problemu można zmyć go wodą.











Producent mówi:
"Krem-żel skutecznie usuwa zanieczyszczenia i makijaż. Dzięki formule bez zawartości mydła nie wysusza skóry. Stanowi idealne rozwiązanie dla cery suchej lub wrażliwej, jest odpowiedni dla skóry w każdym wieku.
Collasten Complex, unikalna kompozycja kolagenu, elastyny i glikogenu, został połączony z Celltonic, by chronić skórę podczas oczyszczania i odświeżania. Alpantha Complex wspomaga proces ochrony skóry przed odwodnieniem oraz osiągnięcie komfortu, miękkości w dotyku i promiennego wyglądu. 
Produkt nie zawiera parabenów."


Dla mnie jest to idealny produkt do demakijażu skóry twarzy. Wmasowując go w skórę nie odczuwamy co prawda aby cokolwiek zmywał natomiast po zmyciu go wodą i przemyciu twarzy tonikiem wacik kosmetyczny jest czysty, a skóra miękka i nawilżona bez śladu podrażnień. Co prawda nie mam skóry wrażliwej ani suchej ale uważam, że ten żel na pewno sprawdzi się u osób, które taką posiadają. Jeśli nie chcecie podrażniać niepotrzebnie skóry podczas wieczornej pielęgnacji to na pewno ten produkt przypadnie Wam do gustu, nawet jeśli nie do demakijażu to po prostu do przemycia skóry. Tak również go stosowałam i dawał przyjemne uczucie odświeżenia.
Także jak widać wszystko co obiecuje producent się sprawdza z czego się niezmiernie cieszę i na pewno kupię jeszcze nie jedno opakowanie.

Podsumowując:
PLUSY:
-cena
-wydajność
-konsystencja
-zmywa podkład z twarzy
-nawilża
-nie podrażnia
MINUSY:
-brak odczucia zmywania podczas aplikacji produktu

Jak już pewnie zauważyliście produkt ten mnie oczarował i odkąd go mam nie wyobrażam sobie demakijażu twarzy czymś innym. Jest delikatny, pozostawia skórę nawilżoną i miękką a równocześnie czystą i odświeżoną. Jeśli więc szukacie czegoś delikatnego do mycia twarzy to z czystym sumieniem mogę polecić Wam ten krem-żel z Komastyny :)


A czym Wy najchętniej zmywacie makijaż twarzy?

Buziaki! :*

P.S. Jeśli chcecie być na bierząco z tym co się u mniej dzieje to zapraszam Was na mojego Twittera :)

Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!

czwartek, 16 lipca 2015

PasteLOVE paznokcie na lato!

Hejka!

Dzisiaj postanowiłam podzielić się z Wami moją małą obsesją na lato czyli pastelowymi, jasnymi lakierami na lato. Jestem przyzwyczajona do noszenia bardzo długich paznokci jednak studia zmusiły mnie do skrócenia ich maksymalnie. I tak zaczęłam w lecie malować te krótkie pazurki jasnymi kolorami i się zakochałam. Teraz nie wiem czy wolę swoje długie kolorowe pazurki czy krótkie i delikatne :)

Poniżej znajdziecie kilka moich ulubionych lakierów na lato:)

Te dwa lakiery nosiłam na zmianę przez ostatni czas i uwielbiam to jak wyglądają :)
Miss Sporty, nr 4080
Wibo, nr się starł :(

Trzy kolejne lakiery na pewno też będą noszone przeze mnie podczas lata więc też Wam ja pokaże :)
Wibo, nr się starł ale kolor to Nude :)
Manhattan, nr 002 Flashy Sunrise
The Color Workshop, nr starty :(

Jak widzicie takie delikatne kolorki królują u mnie na paznokciach podczas lata :) Poszukuję jeszcze jakiegoś pastelowego różu i niebieskiego myślę, że tez by mnie oczarowały :)

A jakie są Wasze ulubione lakiery na lato?

Przy okazji chciałabym też zaprosić Was na mój najnowszy film na YouTube czyli moją wieczorną rutynę :) 
A jeśli jesteście ciekawi czym nagrywam filmy i jak je edytuję to o tym też nagrałam film :)

Buziaki! :*


Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!

czwartek, 9 lipca 2015

ZAKUPOWY SZAŁ-wakacyjny niezbędnik

Hej Wam!

Część z Was pewnie rozpoczęła niedawno wakacje, część jeszcze na nie czeka :) Jednak dla nas wszystkich nastało lato i upały, więc postanowiłam zaopatrzyć się w kilka rzeczy, które są dla mnie niezbędne podczas letnich dni.

O tych zakupach nagrałam też film na kanale, więc zapraszam bo znajdują się tam też ubrania niepokaznae na blogu :)



Jak widzicie są to same rzeczy do pielęgnacji, ponieważ podczas wakacji nie szaleje z makijażem, ponieważ moim zdaniem mija się to z celem jeśli przy ponad 30-tostopniowym upale i makijaż nam spływa.

Yves Rocher, 25 zł
Pierwszą rzeczą jest Detangling styling water z Yves Rocher czyli woda ułatwiająca rozczesywanie włosów Myślę, że po całym dniu na plaży, nad wodą, w morzu czy po prostu po zabieganym upalnym dniu nie tylko moje włosy są poplątane i ciężkie do rozczesania. Nie zawsze mam czas i ochotę nakładać na nie odżywki, maski itd. więc wtedy idealnie powinien się sprawdzić ten produkt.

Po lewej: Rossman, 19,99 zł
Po prawej: Rossman, 8,99 zł
Chyba nikogo nie zdziwi, że w zakupach wakacyjnych znalazły się dwa filtry przeciwsłoneczne. Pierwszy jest olejek Exotic Oils z SPF 15 z Kolastyny, który zamierzam używać na całe ciało. Nie lubie wysokich faktorów przeciwsłonecznych ale na pierwsze dni na słońcu będę używać pewnie czegoś z SPF 30. Natomiast nie przepadam za kremami przeciwsłonecznymi na całe ciało, więc jak już się trochę opalę to olejek z niższym SPF będzie super.
Fluid matujący do twarzy, szyi i dekoltu z efektem matującm z SPF 30 z SunOzon będzie przeze  mnie używany na pewno, ponieważ co jak co ale twarz powinniśmy chronić przed słońcem przede wszystkim. Raz go użyłam i nie zauważyłam za bardzo efektu matującego, ale możliwe, że za dużo go nałożyłam. Na pewno będzie mi towarzyszył przez całe wakacje, także pod makijaż.

Po lewej: Rossman, 18,99 zł
Po prawej: Rossman, 8,49 zł
Po wystawieniu twarzy na słońce, nawet z filtrem przeciwsłonecznym nie można zapomnieć o jej nawilżeniu. Słońce może nam skórę wysuszyć i podrażnić i z tego powodu kupiam dwa kremy nawilżające. Pierwszy to Hydro algi błękitne krem matujący intensywnie nawilżający z AA. Jest to produkt, który zamierzam używać pod podkład, ponieważ jest lekki i matujący i przy tym nawilża, więc wszystko czego moja twarz potrzebuje w lecie :)
Drugi krem to krem nawilżający z mocznikiem z Isany Med, który będzie używany przeze mnie wieczorem. Ma on już bardziej treściwą konsystencję niż poprzedni, jest bardziej tłusty i przez to myślę, że będzie bardziej nawilżał i z tego powodu będę go stosować na noc.


Tak prezentują się moje wakacyjne zakupy :)
A jakie są Wasze niezbędne kosmetyki na lato?
Piszcie! :*

P.S. Jeśli jesteście ciakawi jak nagrywam swoje filmy na YouTube oraz kilka innych rzeczy na ten temat to zapraszam Was do obejrzenia filmu:




Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!

czwartek, 2 lipca 2015

Ulubieńcy-czerwiec 2015

Witajcie!

Po małej przerwie wracam z postami :) Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam moje ulubione czerwcowe kosmetyki, więc zapraszam do czytania, a także obejrzenia filmu o nich na YouTube:


W minionym miesiącu najbardziej przypadły mi do gustu cztery produkty:
Są to dwie rzeczy pielęgnacyjne oraz dwie do makijażu, więc zaczynamy :)

Krem do rąk Max Repair z firmy Evree idealnie sprawdził się do moich wiecznie suchych dłoni. Stosuję go regularnie co wieczór przed pójściem spać, ponieważ dość długo się wchłania. Ma przyjemny zapach i idealnie nawilża tworząc na dłoniach okluzję zatrzymującą wodę w naskórku. To wszystko głównie za sprawą gliceryny i mocznika znajdujących się już na początku składu. A jeśli już o składzie mowa, to także jest bardzo dobry, brak w nim np. parabenów. Polecam każdej osobie, która chce poradzić sobie z suchymi, nieprzyjemnymi w dotyku dłońmi.

Krem nawilżający z mocznikiem z Isana Med także towarzyszy mi co wieczór. Przyjemnie i długotrwale nawilża moją twarz, uczycie to utrzymuje się aż do rana kiedy to przemywam skórę. Jest dość tłusty i treściwy, więc raczej nie będzie się nadawał pod makijaż, ale do wieczornej pielęgnacji za to sprawdzi się idealnie.

Jeśli chodzi o kosmetyki kolorowe to urzekł mnie w tym miesiącu puder sypki Soft Mat Loose Powder w odcieniu 1 Natural z Manhattanu. Do jego aplikacji używam dołącznej gąbeczki (a nie jak zazwyczaj pędzla) co umożliwia idealne wprasowanie pudru w skórę. Daje to bardzo naturalny efekt prz naprwdę dobrym zmatowieniu twarzy. Utrzymuje się też przez to długo nawet w takie upalne dni jak teraz.


I na koniec ulubieniec wrzechczasów czyli tusz do rzęs Studio Lash Instant Volume z Miss Sporty. Nawet jeśli używam innych mascar i tak w końcu wracam do tej. Tak było i teraz, na nowo się w niej zakochałam. Cudownie wydłuża, pogrubia i rozdziela moje rzęsy Przy dwóch warstwach efekt jest wow! Można zapomnieć o cieniu do powiek, sma tusz "robi" nam cały make up :) Jedyne czego mi w nim brakuje to podkręcenia rzęs ale cóż, wiadomo, nie można mieć wszystkiego :)


A co Wy polubiliście najbardziej w czerwcu?
Buziaki! :*





Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!