Marzec powoli zbliża się ku końcowi, więc czas pokazać Wam jakie kosmetyki szczególnie polubiłam w tym miesiącu :) Są to głównie rzeczy kolorówkowe i tylko jeden produkt do pielęgnacji, o którym wkrótce pojawi się dokładny post. Póki co zapraszam Was o lektury, a także do obejrzenia filmu o ulubieńcach na moim kanale:
oraz do obejrzenia poprzedniego filmu czyli kosmetykowego haulu :)
Jeśli chodzi o ulubieńców to tak się oni prezentują:
Zacznę może od jedynego produktu do pielęgnacji jakim jest Regenerum regeneracyjne serum do rzęs. Stosuję je od około 3 miesięcy i jestem zadowolona z efektu jaki daje. Aplikator ma dwie części: jedną rysujemy kreskę przy samej linii rzęs, natomiast drugą nakładamy na rzęsy jak mascarę. Póki co zdradzę Wam tylko, że produkt ten przyczynił się do zagęszczenia rzęs i ich wyrównania na obu powiekach. Więcej informacji oraz zdjęć efektów znajdziecie za niedługo na blogu :)
Kolejną rzeczą jest pędzel z Hakuro H50 służący do nakładania podkładu. Jest to ulubieniec w 100%, nie widze póki co w nim żadnych wad :) Dobrze rozprowadza podkład na twarzy, sprawia, że wtapia się on w skórę przez co wygląda bardzo naturalnie równocześnie dając zadowalajace mnie krycie. Nie zauważyłam też żebym musiała używać więcej podkładu niż normalnie, powiedziałabym nawet, że zdarza mi się nakładać go mniej. Nakładanie podkładu tym pędzlem to sama przyjemność, zdecydowanie wolę to niż używanie dłoni.
Dalej mamy róż z Maybelline w odcieniu 62 Rosewood. Wybaczcie mi jego wygląd, ale połamał mi się podczas podróży :( Pomimo to uwielbiam go używać ze względu na śliczny odcień idealny na początek wiosny! Jest to kolor pomiędzy różowym a brzoskwiniowym, bez drobinek. Wydaje mi sie, że dopasuje się do każdego koloru cery, ponieważ jest bardzo neutralny, a równocześnie niebanalny.
No i ostatnia rzecz, która z kolei zdecydowanie nie jest nowością na tym blogu. Jest to moja ukochana mascara z Miss Sporty Studio Lash Instant Volume. Przez ostatnie miesiące leżała trochę zaniedbana na rzecz innych testowanych tuszów, które sprawdzały się nieźle. Jednak postanowiłam wrócić do tej mascary, ponieważ uwielbiam w niej wszystko i teraz na nowo stała się moim ulubieńcem :) Wydłuża, podrubia i rozdziela rzęsy i każdą z tych rzeczy robi niesamowicie mocno! Jedyne co ciężko tu uzystać to podkręcenie, ale jestem w stanie jej to wybaczyć :)
Jeśli jesteście ciekawi jakie inne tusze polecam to zapraszam na post o rankingu tuszów do rzęs.
Kolorówka zdecydowanie zawładnęła mną w tym miesiącu, co widać po ulubieńcach :)
A co Wy najbardziej polubiliście w marcu?
Buziaki! :*
Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!