czwartek, 31 grudnia 2015

ŻYCZENIA NOWOROCZNE!

Witajcie kochani!

Dzisiejszy post nie będzie ani trochę kometyczno-urodowy :)


Chciałabym po prostu złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia, aby każdy dzień Nowego Roku niósł Wam jedynie radość i szczęście. Abyście w Nowym Roku spełnili wszystkie swoje marzenia i nie było dla Was rzeczy niemożliwych.


Dziękuję, że byliście ze mną na blogu i kanale na YouTube przez cały 2015 rok i mam nadzieję, że to się nie zmieni w 2016!



Buziaki <3 :*

P.S. zapraszam też na nowy film na kanale na YouTube :) Trochę świąt jeszcze się w nim znajdzie ;)


Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!

czwartek, 24 grudnia 2015

ŚWIĄTECZNY MANICURE-paznokcie żelowe

Witajcie!

W ostatnim tygodniu nie pojawił się żaden post, za co bardzo Was przepraszam. Powodem był nawał pracy, studia i inne takie. Jednak mimo to nadal w Nowym Roku będę starała się regularnie dla Was pisać, może nie raz na tydzień a raz na dwa tygodnie. To pozwoli mi toworzyć bardziej dopracowane posty :)

Teraz jednak przejdźmy do tematu dzisiejszego czyli moich świątecznych paznokci. W związku z tym, że studiuję kosmetologię i wykonuję na zajęciach mnóstwo zabiegów nie mogę nosić długich, pomalowanych paznokci. Dlatego wraz z przerwą świąteczną (prawie 2-tygodniwą) przyszedł pomysł na długie, piękne pazurki. Ale jak to zrobić kiedy moje naturalne ledwo wystają poza opuszek palca? Z pomocą przyszła koleżanka i razem stworzyłyśmy pomysł, a ona wykonała moje żelowe paznokcie. Dzięki temu mogę cieszyć się długimi paznokciami (przedłużyłyśmy paznokcie na tipsie). Czy zniszczy mi to paznokcie naturalne? Możliwe, ale uważam, że raz na kilka miesięcy nie powinno mi to zaszkodzić. Dodatkowo prawidłowo spiłowany żel nie powinien mocno zniszczyć i osłabić mojej naturalnej płytki.

To tyle z historii mojego manicure, teraz zapraszam do oglądnięcia go. Postawiłyśmy na świąteczne kolory-bordowy i złoty. Ten drugi znalazł się jedynie na palcu serdecznym oraz jako french na pozostałych paznokciach.

Jak podoba się Wam taki pomysł oraz wzór? Jestem ciekawa jakie Wy zafundowałyście sobie paznockie na ten świąteczny czas :)

Na zakończenie chciałabym życzyć Wam zdrowych, spokojnych, rodzinnych i pięknych Świąt Bożego Narodzenia. Aby spełniły się wszystkie Wasze marzenia!



Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!

czwartek, 10 grudnia 2015

POZYTYW-organiczny krem z ekstraktem ze świeżego ogórka, Ava

Witam wszystkich!

Od długiego czasu szukam idealnego kremu do twarzy, zarówno na dzień jak i na noc. Na ten drugi chyba przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać, natomiast jeśli chodzi o pierwszy to chyba go znalazłam. Dzisiaj zapraszam wiec na recenzję organicznego kremu z ekstraktem ze świeżego ogórka z firmy Ava.

Krem, który kupimy za 30 zł (np. w Rossmanie) znajduje się w niedużym, plastikowym opakowaniu, które ma dość elegancką szatę graficzną, która ładnie prezentuje się na półce w łazience. Jego konsystencja jest typowa, nie za gęsta. Kolor kremu to brudny beż/żółty. Co do zapachu to nie jest zbyt piękny, ale tego można się po organicznym kremie spodziewać. Po nałożeniu na twarz produkt szybko się wchłania.

Producent mówi:
"Nawilża, odżywia i tonizuje. Łagodzi podrażnienia, rozjaśnia piegi i przebarwienia, działa ściągająco. Zawiera ekstrakt ze świeżego ogórka bogaty w witaminy B i C. Roślinne wyciągi, witamina E, naturalne oleje i woski kwiatowe odpowiednio pielęgnują i wzmacniają naturalne funkcje ochronne skóry. Polecany dla cery normalnej, tłustej i trądzikowej.
99% składników pochodzenia naturalnego!"

Szczerze? Wszystko opisane wyżej się sprawdza. Skóra twarzy jest przyjemnie nawilżona, a ściągnięcie nie jest wyczuwane, skóra jest po prostu napięta. Krem nie zapycha i idealnie nadaje się pod makijaż. Wszystkie te opisane wyżej cudne działania są sprawką świetnego składu kosmetyku, który jest dla mnie jego największym plusem. Jeśli ktoś choć trochę interesuje się tą tematyką to przedstawiam tutaj skład kremu wraz z przetłumacoznymi na polski nietórymi składnikami. Pamiętajcie, że największy wpływ ma pierwszych 5 składników, reszta też działa ale jest ich znacznie mniej w kosmetyku. Zauważcie, że w składzie brak m.in. parafiny, która często zapycha, a niezmiernie dużo jest tu ekstraktów z roślin i olejów :)

INCI: Aqua (woda), Lavandula Angustifolia Flower Water (lawendula lekarska), Macadamia Ternifolia Seed Oil (olej macadamia) , Olea Europaea Olive Oil (oliwa z oliwek), Phytosqualan (fitoskwalen), Cetearyl Alcohol (mieszanina alkoholu stearynowego i cetylowego), Coco-Glucoside (pochodna oleju kokosowego), Olea Europaea Fruit Oil (olej owocowy), Olea Europaea Oil Unsaponifiables (olej niezmydlający się), Hydrogenated Vegetable Oil (utleniony olej warzywny), Glyceryl Stearate (stearynian glicerolu), Glycine Soja Sterols, Beta-Sitosterol, Tocopherol (witamina E), Glycerin (gliceryna), Cucumis Sativus Fruit Extract (ekstrakt z ogórka), Zea Mays Starch Citric Acid, Sodium Carbonate, Cetaryl Glucoside, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Dehydroacetate, Xhantan Gum, Ferula Galbanifula Oil, Citrus Aurantium Oil, Ricinus Communis Oil, Sodium Ohytate.


Podsumowując:
PLUSY:
-cena
-SKŁAD!!
-wchłanianie
-nawilżenie
-nie zapycha
MINUSY:
-brak

Jak mogliście przeczytać krem ma świetny skład jak na produkt dostępny w drogerii za tak niską cenę. Sprawdza się świetnie do cery tłustej, nie zapycha porów, przyjemnie nawilża i dobrze sprawdza się pod makijaż. Jak dla mnie jest to mój idealny krem, mogę przestać szukać innego :)

A jakie Wy lubicie stosować kremy? Piszcie!

P.S. Zapraszam na mój kanał na YouTube gdzie przez grudzień nagrywam dla Was VLOGMAS, czyli codzienne daily vlogi :)



Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!

czwartek, 3 grudnia 2015

Ulubieńcy-listopad 2015

Witajcie kochani!

Za nami listopad, czas więc na podsumowanie kosmetycznych ulubieńców. O dziwo znalazły się tu w większości rzeczy do makijażu, zazwyczaj więcej jest pielęgnacji :)
Dodatkowo zapraszam Was do obejrzenia filmu z ulubieńcami, ponieważ pokazuję tam dodatkową rzecz jaką jest Uber czyli nowa forma taksówki. Z filmu też możecie dowiedzieć się jaki jest kod na darmowy przejazd, więc zapraszam :)


A jeśli chodzi o kosmetyki to tutaj znajdują się wszyscy ulubieńcy:

Nie jest ich dużo ale za to ilość nadrabiają jakością ;)

Pierwszym ulubieńcem jest nowa formuła L'Oreal True Match. O tym podkładzie dużo było zarówno na blogu (recenzja klik) jak i na YouTube (pierwsze wrażenie klik). Już wtedy mówiłam o nim pozytywne rzeczy ale dałam sobie czas na przetestowanie go w 100%, w różnych warunkach itd. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że jest to jeden z moich ulubionych podkładów w ogóle. Ma lekką konsystencję, dobrze rozprowadza się na twarzy. Nadaje jej nieskazitelny, gładki wygląd i wyrównany koloryt. Jednyą wadą może być dość lekkie krycie, ale na dni kiedy moja skóra wygląda w miarę dobrze sprawdza się idealnie!

Następną rzeczą do makijażu jest puder transparentny z Kobo. Nie ma on co prawda dołączonego puszku do aplikacji, aczkolwiek na używam w tym celu pędzla i efekt jest świetny. Puder wtapia się w podkład i skórę przez co wygląda bardzo naturalnie. Matowi cerę na dość długi okres czasu, fajnie utrwala nasz makijaż.

Kolejna rzecz z Kobo, a mianowicie tusz do rzęs Ideal Volume Mascara z limitowanej edycji. Nie sądziłam, że taka zwykła, silikonowa szczoteczka może zdziałaś takie cuda. Tusz ślicznie rozdziela rzęsy i je wydłuża. Nie zdażyło mi się aby używając go mieć sklejone rzęsy. Dzięki temu świetnie nadaje się do wykonania szybkiego makijażu kiedy chcemy aby nasze rzęsy były ładnie rozdzielone i wydłużone.

Ostatnim ulubieńcem jest coś do pielęgnacji. Od pewnego czasu szukałam dobrego kremu z wysokim filtrem przeciwsłonecznym. Jednak ceny takich kremów w aptekach nieco mnie przerażały. Dlatego zdecydowałam się na matujący krem do twarzy SPF 50+ z Ziai Med i nie żałuję. Krem nie jest jak większość tych z wysokim faktorem, tzn nie pozostawia na twarzy białej warstwy. Nie wchłania się całkowicie, aczkolwiek film pozostawiony przez niego nie przeszkadza np w nałożeniu makijażu.



Tak prezentują się moi listopadowi ulubieńcy! A co Wy polubiliście w tym minionym miesiącu? Dajcie koniecznie znać w komentarzach! :)

P.S. Zapraszam Was serdecznie na VLOGMAS 2015 na moim kanale na YouTube gdzie od 1 do 24 grudnia staram się codziennie wrzucać dla Was vlogi z moich przygotowań do Świąt :)



Buziaki! :*


Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!