Jak widzicie dzisiejszy post będzie o zużytych przeze mnie kosmetykach. O każdym napiszę tutaj kilka słów jako taka zbiorcza, krótka recenzja. Jeśli chcecie więcej posłuchać o tych produktach to zapraszam do obejrzenia filmu o nich, który znajdziecie na moim kanale na YouTube :)
Jeśli chodzi o zużyte kosmetyki to prezentują się one tak:
Zużyłam to wszystko przez ostatnie miesiące, część rzeczy się nie sprawdziła część była okej, a jeszcze inne uwielbiam i kupuję regularnie. No to lecimy po kolei :)
Te dwie maseczki z Ziai (recenzja) to z pewnością nie są wszystkie jakie zużyłam, ponieważ te maseczki lądują na mojej twarzy conajmniej raz w tygodniu. Bardzo je lubię, te dwie czyli nawilżającą i oczyszczającą używam na zmianę w zależności od tego czego potrzebuje moja skóra. Oprócz nich uwielbiam maseczke anty-stres, liście zielonej oliwki czy maseczkę różaną.
Z kolorówki udało mi się zużyć dwa eyelinery. Pierwszy jest z Eveline nazywa się Liquid Precision 2000 procent (recenzja). Jako aplikator miał małą, elastyczną gąbeczkę, którą ciężko się maluje kreskę na początku. Jednak jak już dojdziemy do wprawy to malowanie kreski trwa dosłownie chwilę. Ma fajny, czarny, głęboki kolor i długo się utrzymuje, nie rozmazuje się.
Drugim eyelinerem jest Cat's Eyes Liner z Miss Sporty w pisaku. Na początku fajnie malowało się nim kreski, po pewnym czasie jednak jak wysycha staje się to trudniejsze. Nie jest też bardzo wytrzymały, może się rozmazywać.
Trzecią rzeczą jest Regenerum regeneracyjne serum do rzęs (recenzja) posiadające dwie końcówki: do malowania linii rzęs oraz samych rzęs na ich długości. Sprawdziło się średnio, nie obsersowałam jakiegoś widocznego wydłużenia, wzmocnienia częs czy też ich zagęszczenia. Natomiast pojawiły się u mnie nowe rzęsy w wewnętrznym kąciku oka więc coś chyba jednak zrobiło :)
Czas na rzeczy używane przy kąpieli bo trochę się ich zebrało. Pierwszy z lewej jest żel pod prysznic z Original Source o zapachu Vanilla&Raspberry. Bardzo wydajny kosmetyk, ma piękny zapach, fajnie się pieni i nie wysusza skóry.
Suchy szampon z Batiste o zapachu tropical kupiłam, bo dużo osób zachwalało ten zapach. Mnie nie przypadł on do gustu, zdecydowanie bardziej wolę cherry lub floral. Natomiast działanie tego szamponu jest świetne, jak każdego z tej firmy. Przychodzi z pomocą za każdym razem jak chcemy odświeżyć włosy, nadać im objętości bądź spieszymy się i nie mamy czasu ich umyć.
Teraz dwa szampony, jeden jest to Volume lift z Syoss, który raczej się nie sprawdził na moich włosach. Nie nadał im objętości ani mocy ale możliwe, że to dlatego, że moje włosy tego nie potrzebują. Jest to szampon głęboko oczyszczający, natomiast delikatnym szamponem jest hipoalergiczny szampon do włosów z Białego Jelenia. Bardzo fajnie się sprawdził, nie obciążał włosów, nie pienił się mocno ale dobrze je mył.
To, że widzicie tutaj dwa opakowania toniku Puritin z Iwostimu znaczy jedynie tyle, że go uwielbiam i kupuję zawsze jak tylko poprzednie mi się kończy. Lubię używać go po demakijażu aby odświeżyć skórę i przywrócić jej naturalne pH. Sprawdza się do cery tłustej, ponieważ reguluje wydzielanie sebum.
Drugą rzeczą widoczną na zdjęciu jest krem-żel do demakijażu z Kolastyny (recenzja). Bardzo miłe zaskoczenie, bo kupiłam go trochę w ciemno :) Jest bardzo delikatny, a przy tym idealnie zmywa podkład z twarzy nie wysuszając jej ani trochę. Jeśli chcecie czegoś delikatnego do demakijażu to sięgnijcie po ten produkt.
Ostatnimi produktamim które sięgnęły denka są dwa antyperspiranty i jedna pianka do golenia. Pianka do golenia sensitiv z Isany sprawdzała się dobrze jak każda pianka z tej firmy. Jednak zdecydowanie bardziej wolę żele niż pianki, ponieważ te drugie są mało wydajne. Mimo to skóra po goleniu nie była podrażniona co oznacza, że pianka spełnia swoje zadanie.
Antyperspirant Cherish z Avon bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, przekonałam się dzięki niemu do dezodorantów w rolerze. Miał piękny zapach, dobrze chronił i idealnie sprawdził się podczas letnich, upalnych dni.
Nie mogę tego niestety powiedzieć o dezodorancie z Rexony pure protection, ponieważ nie spełnił swojego zadania ani trochę. Nie dawał dobrej ochrony, nie pachniał zbyt przyjemnie, na pewno nie starczał na 48h ochrony jak podaje producent.
Całe denko już za nami! Piszcie w komentarzach czy mieliście coś z wymienionych przeze mnie produktów i jak się one sprawdziły u Was :)
Buziaki! :*
Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!
Ja do golenia nie używam pianek , predzej jakis olej albo płyn do higieny intymnej ;) A denko dość ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś takie sposoby wypróbować :)
UsuńPraktycznie nic nie znam :D.
OdpowiedzUsuńNie mam aktualnie swoich sproszkowanych glinek i chciałam kupię wczoraj te maseczki oczyszczające z Ziai, ale wszystko było wykupione, co znaczy, że działają:):) Zostały tylko te z serii Liście Zielonej Oliwki:)
OdpowiedzUsuńTe z serii liście zielonej oliwki są naprawdę świetne :) A sproszkowane glinki fajne są z Organique :)
UsuńMiałam ten szampon z Białego Jelenia, ale u mnie się nie sprawdził. Podobnie pianka z Isany, zdecydowanie wolę żele do golenia np. żel melonowy z Joanny.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z Tobą, ja też wolę żele np. z Isany sprawdzają się trochę lepiej niż pianki :)
UsuńJa kupilam male opakowanie tego szamponu Batiste tropical i cale szczescie bo ten zapach jest okropny :/
OdpowiedzUsuńZgadzam się :(
UsuńJa osobiście mam jeszcze ten żel z OS , bo za każdym razem jak biorę kąpil,to urozmaicam sobie ją innymi produktami,i uwielbiam ten żel :) a co do maseczek z Ziai to kocham kocham i jeszcze raz kocham !
OdpowiedzUsuńŻel jest świetny, to prawda ;)
UsuńPo szamponie z Białego Jelenia mnie strasznie głowa swędziała :/
OdpowiedzUsuńŻel z Kolastyny mam w zielonej wersji i go uwielbiam :)
Piankę z Isany miałam, w sumie pianka jak pianka :D
Te żele z Kolastyny są na prawdę fajne chociaż mnie bardziej do gustu przypadła ta różowa wersja :)
UsuńTeż miałam tą wersję Batiste i również mnie nie zachwycił ten zapach. Też wolę wersję cherry :)
OdpowiedzUsuńTyle osób zachwalało ten zapach tropical a teraz widzę, że wcale nie jest taki popularny :)
UsuńJa za słodkimi i kokosowymi zapachami nie przepadam, więc gdybym wiedziała, że to taki zapach to bym go nie kupiła, bo namówiła mnie na niego Pani w Hebe :P Widocznie jest wiele osób, które lubią takie zapachy :P My jesteśmy inne hehe :D
UsuńSporo tego, gratuluję zużyć :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń