Dzisiaj będzie trochę o moich ulubieńcach minionego miesiąca, czyli września. Na blogu opiszę Wam jedynie tych kosmetycznych, jednak na filmie na moim kanale na YouTube możecie zobaczyć kilku interesujących, niekosmetycznych ulubieńców :)
No to zaczynamy, ulubieńcy prezentują się tak:
Nie ma ich dużo jednak każdy z tych produktów zawładnął moim sercem w tym miesiącu.
Zacznijmy może od kolorówki.
Kilkakrotnie pisałam Wam, że od samego początku byłam uprzedzona do mascary z Miss Sporty Fabulous Lash. Jednak po jej użyciu została moim ulubieńcem. Jej, moim zdaniem, dziwna szczoteczka idealnie wydłuża rzęsy i je rozdziela, nie powstają żadne grudki! Z chęcią maluję nią rzęsy i dwie warstwy w zupełności mnie zadowalają. Tutaj możecie przeczytać więcej na jej temat.
Kolejnym ulubieńcem jest podkład z L'oreal True Match w odcieniu D3 W3 golden beige. Nie będę tutaj się rozwodzić dlaczego go uwielbiam, wszystko przeczytacie w recenzji, o tutaj. Wspomnę jednak, że ma niesamowicie lekką konsystencję, matuje na dość długo, dobrze się rozprowadza. Jedyne co mogłoby być nieco lepsze to krycie, ale tutaj również bardzo nie narzekam.
Na zdjęciu widzicie także pędzelek z TCW The Colour Workshop. Mam go dość długo w swoich "zbiorach" i nigdy nie używałam. Nie wiedziałam za bardzo do czego się nadaje, więc go odstawiłam. Całkiem niedawno zaczęłam używać go do malowania oczu, zwłaszcza do cieni, które nakładam na całą powiekę. Do tego nadaje się idealnie, kilka pociągnięć i oko pomalowane! Cienie dobrze się go trzymają, fajnie je rozprowadza a nawet dobrze się nim blenduje.
Mam również kilku ulubieńców do pielęgnacji ciała. W tym miesiącu bardzo przypadło mi do gustu mydło pod prysznic blubel z Ziai. Ma piękny, poziomkowo-żurawinowy zapach, który utrzymuje się długo na skórze. Nie wysusza jej i naprawdę przyjemnie się nim myje.
Drugą rzeczą jest mus do ciała o zapachu brzoskwinia&mango z Tutti Frutti. Zapach ma nieziemski, dobrze rozprowadza się na ciele, szybko wchłania i nawet dobrze nawilża. Polubiłam go przede wszystkim za zapach.
Tutaj widzicie rzecz myślę dobrze Wam znaną, mianowicie suchy szampon z Batiste, u mnie zapach cherry. Ten produkt na pewno dobrze znacie, ja jedynie podkreślę jego fenomen. Szampon super odświeża włosy, unosi je i nadaje przyjemny zapach. Odkąd go kupiłam nie wyobrażam sobie bez niego życia.
Drugą rzeczą jest rękawica do oczyszczania skóry, którą dostałam po wizycie w tureckiej łaźni, o której przeczytacie tutaj. Można jej używać do masażu całego ciała, ja ograniczam się do twarzy. Mocno i głęboko oczyszcza, zdziera martwy naskórek. Po zabiegu twarz jest niezwykle delikatna i oczyszczona, kremy łatwiej się wchłaniają a my mamy uczucie dobrze wykonanej roboty.
To już wszyscy moi kosmetyczni ulubieńcy miesiąca. Jeszcze raz zapraszam Was do obejrzenia filmiku na YouTube, bo znajdziecie tam kilka innych produktów, nie wymienionych tutaj :)
Jaki produkt szczególnie zwrócił Waszą uwagę? Może są tu także Wasi ulubieńcy?
Co okazało się fenomenem dla Was w tym miesiącu? Piszcie!
Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!
Ch ten podkład w końcu wypróbuję
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńBatiste to także mój ulubieniec ;)
OdpowiedzUsuńJest bezapelacyjnie najlepszy :)
UsuńMusze kupić znów ten tusz :) Miałam go kiedyś i fajnie się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńU mnie był wielkim zaskoczeniem :)
Usuńu mnie ulubiency - true match i ten sam batiste:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że podobnie :)
UsuńNie miałam żadnego z tych produktów. Używam tylko szamponu z Batiste, ale mam inne wersje. Planuję również zakup podkładu z L'Oreal ale tą wersję amerykańską w innym opakowaniu.
OdpowiedzUsuńDużo osób jest nim zainteresowanych, nie dziwi mnie to bo jest bardzo przyjemny :)
UsuńWidzę mojego ulubionego Batiste :)
OdpowiedzUsuńUlubieniec w każdym calu :)
UsuńPodkład True Match też bardzo lubię, jest moim ulubieńcem już od dawna :)
OdpowiedzUsuńWiele osób go poleca, i ja się nie dziwię :)
UsuńPowiem szczerze, że nigdy nie stosowałam suchego szamponu, a jestem bardzo ciekawa jego działania.
OdpowiedzUsuńGdzie zakupiłaś swój? i jaki jest koszt takiego szamponu?
pozdrawiam :)
Ja kupiłam go za 15 zł w Hebe, ale często można też dostać go w Biedronce :)
UsuńNie muszę chyba powtarzać, że Loreal będzie niedługo za Twoją sprawą mój.:) Lancome należy do tego koncernu, więc pewnie tak jak ta marka selektywna marka Loreal ma również rewelacyjne podkłady.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zdecydowałaś się na ten podkład :)
UsuńJeśli ta rękawica, to arabska Kesa - to może ci się spodobać. mam taką (wygląda inaczej) i uwielbiam ją!
OdpowiedzUsuńNie wiem dokładnie co to za rękawica, dostałam ją po masażu :)
UsuńMialam krem do rak z tutti frutti i byl swietny :D
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że mają kremy do rąk, muszę się za nimi rozejrzeć :)
UsuńOstatnio skończył mi się ten suchy szampon, muszę kupić go ponownie bo również zaliczam go do ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie w wolnej chwili!
http://the-fight-for-a-dream.blogspot.com/
Każdy nowy obserwator jak i komentarz wywołują uśmiech na mojej twarzy :))