piątek, 8 sierpnia 2014

Z ŻYCIA CODZIENNEGO-wizyta w tureckiej łaźni


W tym poście chciałabym Wam opowiedzieć o mojej przygodzie z łaźnią turecką, która spotkała mnie na wakacjach w Alanii, w Turcji. Prawie każdy hotel, a także prywatne gabinety w tym mieście oferowały wizytę w tureckiej łaźni. Ja skusiłam się na taką wizytę w hotelu, w którym się zatrzymałam (link tutaj).















Wzięłam najprostszy i najuboższy pakiet, z racji cen. Najtańszy (mój) kosztował 25€, a były i takie za 60€.
Serdecznie polecam taki zabieg jeśli chcecie się odprężyć i nieco zregenerować.
Teraz kilka słów o tym, jak cały proces wyglądał:
Na początku wchodziło się w samym stroju kąpielowym do pokoju, którym jest bardzo wysoka wilgotność i temperatura. Całe pomieszczenie jest wyłożone marmurem, a na jego środku jest wielki marmurowy stół, który cały czas jest nagrzany.
Na początku jesteśmy polewani zimną wodą, a następnie kładziemy się na marmurowym stole i leżymy tak około 20 minut. Jest to czas na oczyszczenie ciała i duszy. Pocimy się, otwierają się nam pory.
Następnie wykwalifikowana osoba robi nam piling całego ciała szorstką rękawicą. Celem tego jest złuszczenie martwego naskórka i oczyszczenie skóry. Jest to robione dość mocno, ale też dokładnie. Aż czuć, że skóra została spilingowana.
Po tym zabiegu jesteśmy znowu polewani zimną wodą i ponownie kładziemy się na marmurowym stole. Teraz nadchodzi czas na kąpiel w pianie :) Osoba, która się nami zajmuje macza, hmm mnie to przypominało poszewkę na poduszkę, w wodzie z płynem i taką napompowaną "poszewką" jeździ po naszym ciele, a następnie wyciska z niej mnóstwo piany na nasze ciało. Robi to do momentu aż cali jesteśmy w pianie i wtedy robiony jest nam mały masaż.
Później znowu jesteśmy polewani zimną wodą aby zmyć pianę i udajemy się do innego pomieszczenia. Tam jest nam robiony już klasyczny masaż całego ciała, z olejkami, które pomagają nam się wyciszyć, zrelaksować i rozluźnić.
Cały taki zabieg trwał około 1,5h. Po nim przez godzinę nie mogłam się kąpać żeby olejki użyte do masażu wchłonęły się w ciało. Ja osobiście czułam się bardzo zrelaksowana i odświeżona. Cieszyłam się, że zrobiłam coś dla swojej skóry. Myślę, że wizyta w takiej łaźni tureckiej jest warta swojej ceny.
Jeśli chodzi o droższe pakiety to zawierały one to co mój, a dodatkowo np. piling kawowy, maseczki na twarz.
No i w gratisie dostałam nawet taką szorstką rękawiczkę i sama będę mogła sobie pilingować ciało!

Polecam Wam wypróbowanie czegoś takiego, nawet jeśli miałoby to być raz w życiu. Obiecuję, że nie będziecie zawiedzieni :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz! Na wszystkie staram się odpisywać i zaglądać na Wasze blogi.
Buziaki! :*