Od dzisiaj zaczynam TEST korektora do twarzy w kredce z Inglota. Pisałam o nim w ostatnim ZAKUPOWYM SZALE (link do postu tutaj).
Kupiłam go za, moim zdaniem, niską cenę jaką było 8 zł na stoisku Inglot. W Douglasie kosztował 16 zł.
Wybrałam korektor numer 46, jako że będzie pasował odcieniem do mojego podkładu w odcieniu piaskowym.
Jeszcze go nie używałam, dlatego jedyne co mogę powiedzieć to, że bardzo podoba mi się opakowanie. Jest estetyczne, praktyczne. Kredka ta jest przeznaczona do strugania, dlatego myślę, że wystarczy na długo i będzie wydajna. Jest to mój pierwszy korektor do twarzy w kredce, dlatego jestem ciekawa jak się będzie sprawował.
Myślę, że na test wystarczy kilka dni, jako że jest to kosmetyk, którego możemy ocenić już po pierwszym użyciu. Za kilka dni napiszę Wam czy zaliczam go do POZYTYWÓW czy może NEGATYWÓW. Jestem ciekawa jak bardzo będzie krył niedoskonałości, ale o tym już w poście z dłuższą i obszerniejszą recenzją :)
Macie ten korektor? A może używacie innych, sprawdzonych? Dajcie znać, chętnie przeczytam i odpowiem na każdy komentarz :)
Zapraszam też na mój POST ROZDANIOWY, zapisujcie się i wygrywajcie mój skomponowany zestaw.
Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!
Niech Cię nie zawiedzie :)
OdpowiedzUsuńpracując w Inglocie praktycznie w ogóle ich nie używałam :P
OdpowiedzUsuńPolecam obserwowanie bloga, wkrótce pojawi się recenzja, może warto zacząć używać, zobaczymy :)
Usuńod dawna się nad nim zastanawiałam :P Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że za taką cenę warto wypróbować :)
Usuńosobiście nie przepadam za korektorami w tej formie.. wolę kremowe/żelowe/w płynie - jakoś tak łatwiej i higieniczniej się ich używa
OdpowiedzUsuńTakich właśnie zawsze używałam ale postanowiłam poczynić zmiany :)
Usuń