Już dość długo nie było na moim blogu PROJEKTU DENKO, i dzisiaj właśnie przyszedł na niego czas. Jeśli macie ochotę obejrzeć go na YouTube to zapraszam tutaj.
Uzbierało mi się wiele produktów, ponieważ czyszczę półki przed wyjazdem na studia :)
Dlatego bez dłuższego wstępu zapraszam do czytania.
Kolejne są dwa szampony, z których jeden uwielbiam, a drugi miał u mnie inne przeznaczenie. Ulubieńcem jest oczywiście Anti-Age z Organique. Ma cudowny, winogronowy zapach, który niestety nie utrzymuje się zbyt długo na moich włosach. Nie zawiera SLS i to mnie bardzo cieszyło, jednak po chwili pienił się i oczyszczał dobrze włosy, nie obciążał ich. Jestem z niego strasznie zadowolona i gdyby nie cena to kupowałabym go na okrągło. Szamponu Rzepa z Joanny nie mogłam używać ze względu na zapach. Może go znacie, strasznie duszący i nie przyjemny i tu (niestety!) utrzymuje się on długo na włosach. Pomijając to, szampon dobrze myje włosy ale lekko je niestety wysusza. Zużyłam go do mycia pędzli, do tego nadał się idealnie.
Teraz czas na pielęgnację. Od lewej widzicie masło do ciała z Ziai z serii kakaowej (z tej samej co mydło pod prysznic). Bardzo je lubiłam, świetnie nawilżało i pozostawiało na ciele przyjemny zapach, szybko się wchłaniało. Zapach był idealny nawet na lato pomimo tego, że jest nieco ciężki. Tutaj przeczytacie jego szerszą recenzję.
Na środku stoi nawilżający krem do rąk z Garnier, idealny produkt na zimę, kiedy nasze ręce są mocno wysuszone. Potrafi w ciągu nocy zregenerować je całkowicie, co mnie się bardzo przydało w mroźne dni, ponieważ wtedy często przesuszają mi się ręce. Ma przyjemny zapach, dość zbitą konsystencję i da się go wykorzystać do samiutkiego końca! Jedyną wadą może być to, że powoli się wchłania i pozostawia tłustą otoczkę na rękach, dlatego używałam go na noc.
I trzeci kosmetyk na zdjęciu to peeling do stóp z Neutrogeny. To akurat mój bubel, bo ani nie złuszczał naskórka ani nie nawilżał stóp ani ich nie regenerował. Drobinki są bardzo małe i uważam, że zdecydowanie za małe jeśli chodzi o peeling do stóp. Jednak zapach ma przyjemny, orzeźwiający.
Następnie zużyłam dwa dezodoranty. Ten mniejszy z firmy Concertino ma idealną pojemność żeby nosić do w torebce, zapach ma mocny, kwiatowy ale bardzo sztuczny, po pewnym czasie już mnie męczył. Bardzo dobrze chronił. Używałam go jako antyperspirant, choć napisane jest że jest to spray do ciała. Drugi dezodorant używałam na co dzień, jest to Pearl&Beauty z Nivei. Ma delikatny, ładny zapach ale szału nie ma jeśli chodzi o ochronę. Lubię go głównie za zapach, ale chyba rozejrzę się za czymś nowym Polecacie jakieś dezodoranty w sprayu?
Udało mi się zużyć aż trzy flakony perfum, z których wszystkie lubiłam. Te największe, Beyonce Heat mają nutę kwiatową, delikatną. Utrzymywały się dość długo na ciele, na ubraniach nieco dłużej. Środkowe, Eleni Biagotti dostałam w prezencie dawno temu i o dziwo nie wywietrzały, dalej mają śliczny, mocny, głęboki, kwiatowy zapach. Używałam ich głównie w zimie, bo na lato są za ciężkie, jedynie teraz chciałam skończyć ich resztkę. I ostatnie, najmniejsze to też prezent, Mexx Energizing Woman. Nie wiem dlaczego, kojarzą mi się z męskim zapachem, ale mimo to są kobiece. Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć. Długo się trzymają, nosiłam je w torebce aby móc odświeżyć się w ciągu dnia.
Teraz trzy rzeczy z kolorówki. Zacznę od balsamu kokosowego do ust z Ziai, który ma piękny zapach i smak i idealnie nawilża. Po nałożeniu na usta jest biały, ale po rozsmarowaniu staje się bezbarwny. Towarzyszył mi przez całe dnie jako świetny nawilżacz. Więcej przeczytacie o nim w poście z moją kolorówką ust, o tutaj
Puder z Wibo w odcieniu 2 jest ze mną od dawna, jest to moje chyba czwarte opakowanie i już powoli mnie nudzi, poszukam czegoś nowego jak skończę ostatnie pudełko. Dobrze matuje, ale jedynie na kilka godzin, ładnie pachnie i nie zmienia koloru podkładu,więc polecam.
Podkład z Manhattan Perfect Cover Make Up jest moim ulubieńcem od dawien dawna. Mam odcień sand 22 i jest idealny, super kryje, lekko matuje i nie daje efektu maski jeśli nie nałożymy go za dużo. Myślę, że jest to kosmetyk, do którego zawsze będę wracać nie ważne jakie inne podkłady się u mnie pojawią.
Ten tonik także jest ze mną długo, jest to już n-te opakowanie. Jest to oczyszczający tonik z Iwostinu z serii Puritin do cery problematycznej, trądzikowej. Bardzo fajnie się sprawdza, oczyszcza, tonizuje i nawilża skórę. Już czekam na kolejne opakowanie, bo jestem mu wierna choć nie wiem czy po tak długim czasie może nadal działać na moją cerę tak jak na początku.
Listerine bardzo lubię jako dodatkowe oczyszczenie po umyciu zębów. Daje świeżość i uczucie czystej jamy ustnej. Bardzo spodobał mi się Listerine Zero, bo nie ma tak intensywnego, palącego wręcz smaku więc spokojnie daję radę przez 30 sekund płukać nim usta. Dla mnie chyba żaden Listerine nie będzie wydajny, bo używam go dwa razy dziennie każdego dnia, jednak zawsze zaopatruję się w kolejne opakowanie.
Już przed ostatnią rzeczą jest odżywka do włosów z olejkiem arganowym bez spłukiwania firmy Marion. Ma cudowny, uzależniający zapach i wbrew pozorom jest wydajna (taka buteleczka wystarczyła mi na półtora miesiąca). Ułatwia rozczesywanie i nadaje włosom delikatność, są one miękkie i miłe w dotyku. Tutaj możecie przeczytać więcej na jej temat w recenzji.
Ostatnim zużytym produktem są plastry oczyszczające na nos z Dermo pHarmy. Jestem z nich bardzo zadowolona, w opakowaniu są dwa plastry, z którym każdy używamy raz w tygodniu. W sumie po dwóch stosowaniach w tygodniowym odstępie mój nos był oczyszczony, jednak nie całkowicie. Po pewnym czasie efekt znikł i znowu będę musiała kupić te plastry. Szkoda, że efekt tak krótko się trzyma i oczyszczanie nie jest mocniejsze, ale i tak jestem z nich zadowolona, bo innych do tej pory nigdzie nie znalazłam. Jeśli jesteście ciekawi efektów, zapraszam do tego posta.
Jeśli dotarliście do końca tego denka to Wam gratuluję! Było wielkie, ale to dlatego, że nie chciałam brać na studia produktów, które są na wykończeniu dlatego je zdenkowałam. Następne denko będzie mniejsze, bo już będę na studiach i nie będę musiała kończyć nic na siłę.
Znacie te produkty? Używacie ich?
Zapraszam też na mój POST ROZDANIOWY, zapisujcie się i wygrywajcie mój skomponowany zestaw.
Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!
Z tego co widzę, to nie miałam żadnego z tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńPolecam praktycznie wszystkie :)
UsuńJuż teraz nie mam wyboru - Marion musi trafić w moje sidła!!!! :)
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie go polecam! Dzisiaj trafiłam też na olejek arganowy z tej serii do końcówek i już jestem w posiadaniu, będzie jutro w haulu :)
UsuńLubię produkty Ziaja do mycia :) Ja dzisiaj kupiłam kokosowy :)
OdpowiedzUsuńKokosowy musi mieć cudowny zapach! :)
UsuńLubie kakaową ziaję,miałam maskę do włosów i była całkiem fajna :)
OdpowiedzUsuńJej jeszcze nie testowałam, ale może jak skończę swoją maskę to ją kupię :)
UsuńLubię ten czerwony krem do rąk z Garniera :)
OdpowiedzUsuńMój ulubieniec :)
UsuńMiałam krem Garniera - na zimę był dla mnie zbawienny. Kakawoa Ziaja do kąpieli również świetnie sprawdzała się w chłodniejsze pory roku :)
OdpowiedzUsuńTen krem jest najlepszy dla mnie, muszę się na zimę znowu zaopatrzyć :)
Usuńspore denko ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńKakaowa Ziaja gości u mnie każdej zimy :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny produkt :)
UsuńKakaowe masło do ciała na pewno kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Jak widzisz większość osób tu go zna i zachwala :)
UsuńMasło kakaowe miałam kilka razy -uwielbiam:) Uratowało moją skórę po poparzeniu słonecznym i przy okazji złagodziło ból:) Beyonce Heat chciałam ostatnio kupić, bo miał opinię wysublimowanego, niczym nie odbiegającego od perfum marek selektywnych, ale niestety zapach zupełnie nie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńJa lubię takie kwiatowe zapachy, ale jesli chciałabyś coś podobnego ale nieco cięższego i bardziej wyrafinowanego polecam Katy Perry Killer Queen
UsuńGreat products!
OdpowiedzUsuńWould you like to follow each other ?
Kisses
Emily from PTT
Musze wreszcie wypóbować te kosemtyki do wlosów Organique Anti-age ;)
OdpowiedzUsuńSą świetne i w działaniu i zapachu :) Ale cena nieco wygórowana choć wg mnie adekwatna :)
UsuńDenko spore ale nie mialam nic z tych rzeczy: )
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbowanie zwłaszcza produktów do włosów, są cudowne ;)
Usuńsolidne denko:) ja ostatnio wywalam opakowania zamiast odkladac do denkowania, szał sprzatania mam:)
OdpowiedzUsuńNajgorszą częścią denka jest zbieranie tych opakowań :)
UsuńGreat products. I really like cacao butter
OdpowiedzUsuńhttp://tabicibeauty.blogspot.com/
It's great :)
UsuńŁadne denko. Zaciekawił mnie ten olejek Organique.
OdpowiedzUsuńMa śliczny zapach, często są na niego promocje w sklepie :)
UsuńSame dobre kosmetyki i znajome, widzę :)
OdpowiedzUsuńBardzo je wszystkie lubię :)
Usuńmiałam to masełko z ziaji i też dobrze się u mnie spisało;)
OdpowiedzUsuńSuper! :)
Usuń