sobota, 13 września 2014

Z ŻYCIA CODZIENNEGO-moja pielęgnacja cery trądzikowej+rady

Hej wszystkim!

W ten sobotni poranek postanowiłam podzielić się z Wami moimi sposobami na ujarzmienie cery tłustej, trądzikowej. Matka Natura niestety części z nas nie oszczędziła i borykamy się na co dzień z większym lub mniejszym problemem wyprysków. W tym poście opowiem Wam jak wygląda moja kuracja kosmetykami oraz jak dbać o taką cerę. Może uda mi się także przedstawić Wam kilka tricków jak radzić sobie z nieprzyjaciółmi jeśli już pojawią się na naszej twarzy.

Ja z tym problemem borykam się od czasu gimnazjum, raz problem się nasila, a w inne dni w miarę znika. Nawet teraz nie mogę powiedzieć, że moja cera jest czysta, bo nie ma tygodnia żeby coś się na niej nie pojawiło. Z takimi problemami pomagają mi się uprać te kosmetyki, o których w dalszej części nieco więcej Wam opowiem.

Na początek chcę wspomnieć, że pielęgnacja mojej cery opiera się na oczyszczaniu całej twarzy oraz wysuszaniu jedynie wyprysków. Jeśli chodzi o to pierwsze, codzienny peeling, maseczki i złuszczanie mechaniczne to mój must have. Pozbywamy się wtedy martwego naskórka i zmniejszamy szansę rozwoju bakterii, a to one są przyczyną powstawania wyprysków. Ich wysuszanie powoduje szybsze gojenie się blizn i nieprzyjaciół.

Częstym błędem, który ludzie popełniają przy pielęgnacji cery tłustej jest jej wysuszanie w całości. Brzmi to logicznie, ale jest to najgorsza rzecz jaką możemy zrobić dla naszej twarzy.
Nasz organizm dąży bowiem do homeostazy (równowagi). Przetłuszczanie się cery to nic innego jak nadmierna praca gruczołów łojowych i wydzielanie zbyt dużej ilości sebum. Jeśli użyjemy preparatu wysuszającego, organizm będzie "myślał", że coś jest nie tak, skóra jest sucha więc trzeba produkować jeszcze więcej sebum. W rezultacie cera będzie przetłuszczać się jeszcze bardziej.
Rozwiązaniem jest więc natłuszczanie twarzy. Wtedy organizm "uzna", że jest już za dużo tej tłustej powłoczki, więc należy zahamować wydzielanie sebum. Tak więc pamiętajcie, że wysuszanie cery to efekt tylko chwilowy, a następnie nasz problem jedynie się powiększy.

To teraz przechodzimy do kosmetyków, których używam do pielęgnacji mojej cery.
Podzieliłam je na dwie części: codzienną, a raczej regularną pielęgnację oraz rzeczy, których używam według potrzeb.
Na początek rzeczy, których używam regularnie.
Dwa kosmetyki, bez których nie wyobrażam sobie pielęgnacji. Codziennie wieczorem używam Garnier 3w1, peeling, maseczka i żel myjący (jego recenzję znajdziecie tutaj). Peeling złuszcza mi lekko naskórek, maseczka oczyszcza twarz, a żel pozwala zmyć makijaż :) Na noc kremuję twarz serum z Organique Green&White Immuno Serum (tutaj recenzja). Nawilża moją podrażnioną peelingiem cerę oraz wyrównuje jej koloryt.

Regularnie raz w tygodniu robię sobie maseczkę z zielonej glinki z Organique (tutaj przeczytacie jej recenzję). Bardzo głęboko oczyszcza twarz i przyspiesza znikanie zmian trądzikowych. Jeśli coś mi się pojawi w ciągu tygodnia to stosuję też maseczkę z błota z morza Martwego (tu recenzja), która ma działanie oczyszczające, ale już nie tak mocne jak zielona glinka.














Również raz w tygodniu złuszczam mechanicznie martwy naskórek. Robię to rękawicą, którą dostałam po wizycie w łaźni tureckiej (tutaj przeczytacie więcej o samej wizycie). Bardzo mocno złuszcza naskórek. Po takim zabiegu skóra jest niesamowicie miękka i gładka.
















Tych kosmetyków używam sporadycznie, w momencie kiedy chcę się pozbyć dokuczliwych wyprysków. Aby szybko je wysuszyć możecie na noc punktowo nanieść na nie pastę do zębów. Rano nieprzyjaciel będzie mniejszy niż wieczorem. To jest taki mój trick, natomiast dwie pozostałe rzeczy są do stosowania stricte na zmiany trądzikowe. Pierwszym z nich jest Pure Skin SOS z Oriflame. Jest to maść, która ma pomóc w niwelowaniu wyprysków. Działa w miarę dobrze, nakładam ją czasami na noc albo w ciągu dnia. Zmniejsza zaczerwienienie ale nie do końca eliminuje nieprzyjaciół. Maść Benzacne zakupiłam niedawno i dołączam ją do kosmetyków antytrądzikowych. Nakładam ją punktowo na wypryski i pozostawiam na całą noc. Posiadam ta mocniejszą wersję, ponieważ oczekuje mocnego i widocznego działania.

Z tym, przedstawionym Wam zestawem moja cera zdecydowanie poprawiła swój stan w porównaniu z wcześniejszymi czasami, kiedy mało o to dbałam. Na koniec przedstawię Wam jeszcze trzy porady dotyczące samego trądziku, zapobiegania i leczenia.

-Starajmy się nie dotykać twarzy w ciągu dnia. Jest to niesamowicie trudne, ale starajmy się to kontrolować. Na dłoniach, którymi dotykamy twarzy są miliony bakterii, które tylko czekają aby rozmnożyć się na naszym ciele powodując nieprzyjemne wypryski.
-Jeśli jednak już coś nam wyskoczyło, broń Boże nie wyciskajmy tego. Może to prowadzić do powstania blizn potrądzikowych, które trudniej zagoić niż zwykłą krostę.
-Jednak jeśli już nie możemy się powstrzymać i wyciśniemy owego delikwenta, przemyjmy to miejsce wodą utlenioną. Odkazimy je i zmniejszymy ryzyko rozprzestrzenienia się bakterii na inne rejony naszej twarzy.

Mam nadzieję, że ten post Wam pomoże uporać się z tymi nieprzyjemnymi problemami. Jeśli macie swoje sposoby na walkę z trądzikiem piszcie :)

Zapraszam też na mój POST ROZDANIOWY, zapisujcie się i wygrywajcie mój skomponowany zestaw. Zostały ostatnie dwa dni zabawy!

Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga, subskrybowania kanału na YouTube i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!

20 komentarzy:

  1. Wita siedemdziesiąty obserwator :-) Miło mi, że zajrzałaś do mnie, ja z chęcią zostanę tutaj na stałe :-) Trądzika akurat nie mam i liczę, że te czasy już za mną :-)
    Za to moja cera jest mieszana w kierunku suchej i wrażliwej - bywa problematyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślisz, że taka rękawica w przypadku trądzikowej skóry to dobra sprawa? Ja chyba bym się bała rozniesienia niedoskonałości po twarzy.
    Chociaż na szczęście moja skóra nie trądzikowa a problematyczna polubiła ostatnio pielęgnację jaką jej funduję i niedoskonałości na niej brak. Uf :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej rękawicy używam w dniu, w którym akurat cera jest w porządku, nigdy gdy mogłabym sobie coś roznieść na twarzy :)

      Usuń
  3. Benzacne - niezastąpiona maść. ;-) Ratunek w nagłych przypadkach. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje problemy z niedoskonałościami na szczęście są już niewielkie, ale kiedyś też ratowałam się różnymi sposobami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również walczę z niedoskonałościami - nie jest to 'wielka wojna', ale 'coś tam' jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo dużo tubek benzacne zużyłam będąc nastolatką, teraz nie mam już problemów z cerą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę i czekam aż moje problemy także znikną :)

      Usuń
  7. OOo widzę i mój Organique - ale tego produktu nie miałam - ciągle czekam na jakieś szalone dni zniżek :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo, w innym razie można ładnie ogołocić portfel :)

      Usuń
  8. Moja cera również jest bardzo kłopotliwa. Bardzo lubię glinki w jej pielęgnacji :) Chętnie wypróbuje tą maseczkę z błota z morza Martwego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, również oczyszcza cerę ale nie aż tak mocno jak robią to glinki :)

      Usuń
  9. Miałam Garnier Czysta Cera i byłam zadowolona. Z tego co pamiętam ma ładny zapach.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawe produkty. Ponieważ też mam problem z trądzikiem mogłam podpatrzyć coś dla siebie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! Na wszystkie staram się odpisywać i zaglądać na Wasze blogi.
Buziaki! :*