czwartek, 21 sierpnia 2014

ULUBIEŃCY-sierpień 2014

Witajcie!
Dzisiaj pora na ulubieńców minionego miesiąca.
Jest to kilka produktów, które bardzo polubiłam w sierpniu i których używałam bardzo często.
Pierwszym ulubieńcem jest żel regenerujący po opalaniu firmy Ziaja. Pisałam o nim już tutaj dlatego teraz napiszę tylko, że jest niezawodny na każdym wyjeździe. Skóra jest po nim głęboko nawilżona, a jeśli była wcześniej podrażniona przez słońce to żel ją koi. Uczucie ulgi następuje zaraz po nałożeniu kosmetyku na ciało, jest on zawsze obecny w mojej wakacyjnej walizce!
Kolejną rzeczą, którą używałam przez ten miesiąc codziennie wieczorem jest masło kakaowe z Ziai (post o nim tutaj). Ma ono śliczny, kakaowy zapach, idealną dla mnie konsystencję i co najważniejsze, super działa! Nawilża skórę po kąpieli, zastępując mi balsam. Utrwala opaleniznę i koi podrażnienia, np. te po depilacji. Kupię go na pewno ponownie gdy tylko skończę to opakowanie. Na rynku dostępne jest też w wersji oliwkowej i waniliowej.
Kolejną rzecz kupiłam całkiem niedawno, a już zdążyłam pokochać i uznać za swojego ulubieńca (post o zakupach znajdziecie tutaj). Mowa o kremie do rąk z Paloma Hand SPA. Urzekł mnie po pierwsze słodki, kwiatowy zapach, a także działanie, które potwierdza informacje od pani ekspedientki w sklepie Hebe. Krem szybko nawilża dłonie jednocześnie błyskawicznie się wchłaniając i pozostawiając śliczny zapach na długi czas od zastosowania. Idealny do stosowania w ciągu dnia! Muszę się wybrać po peeling do dłoni z tej samej serii i zobaczyć czy też okaże się ulubieńcem.
Ulubionym kosmetykiem okazało się także serum Green&White Tea Immuno-Serum z Organique (post o zakupach tutaj oraz o jego teście tutaj). Jest ono przeznaczone do cery tłustej, trądzikowej, problematycznej, czyli dla mnie nadał się idealnie. Nie działa cudów-to zaznaczam. Z dnia na dzień nie będziemy miały wymarzonej cery, to wiadomo. Jednak po pół miesięcznym stosowaniu zauważyłam, że twarz przestała się tak bardzo świecić, nie przetłuszcza się tak i nie mam aż tak dużo niedoskonałości jak kiedyś. Dlatego uznaję ten produkt za ulubieńca, bo w jakimś stopniu pomaga mi dbać o cerę i doprowadzić ją do ładu :)
Następny produkt kupiłam niedawno. Jest to lakier do paznokci z Manhattanu, numerek 002 Flashy Sunrise (link do postu o zakupach i więcej informacji tutaj). Pomalowałam nim wczoraj paznokcie i zakochałam się w nim od razu. Ma piękną, jasnobrzoskwiniową barwę, delikatną, idealną na koniec lata i początek jesieni. Bardzo wygodnie się go nakłada, dobrze kryje. Na zdjęciach widzicie dwie warstwy lakieru na moich paznokciach. Z uśmiecham na ustach noszę go teraz i cieszę się bardzo z jego zakupu, zwłaszcza, że był w promocji.
Jednym z ulubieńców wszech czasów jest żel do powiek i pod oczy firmy See l'eau (post i więcej informacji o nim tutaj). Jednak zdecydowałam się go umieścić w ulubieńcach sierpnia, ponieważ odkryłam jego nowe zastosowanie. Przez cały miesiąc stosowałam go jako bazę pod cienie. Szybko wysycha, cienie trzymają się na nim świetnie, mogę wyjść w nich na cały dzień a one będą wyglądały idealnie, nie zbierają się w załamaniu ani trochę. Teraz będę używać go jeszcze częściej niż kiedyś bo i rano jako baza i wieczorem jako żel kojący na powieki.
Pokochałam też mój ostatni zakup (link do zakupów tutaj) czyli szminkę w kolorze fuksji z Catrice, Ultimate Colour numer 140 Pinker-Bell. Ma śliczny, żywy, mocny kolor, według mnie idealny na lato aby odświeżyć swój look. Nigdy nie używałam na co dzień tak mocnych szminek ale ta wyjątkowo mi się spodobała i przez ostatnie dni nosiłam ją non stop. Nakładać trzeba ją z lusterkiem, ale nie zbiera się ona w jakiś załamaniach, nie brudzi zębów, jest bardzo wygodna w noszeniu, prawie nie czuć jej na ustach.
Kolejnym ulubieńcem jest produkt, który po kilku latach wrócił do łask. Mianowicie odkopałam mój ukochany błyszczyk Raspberry numerek 13 z Inglota. Kolor możecie zobaczć w poście o mojej kolorówce ust, o tutaj. Ma śliczny smak, jeszcze lepszy zapach, pięknie wygląda na ustach i długo się na nich trzyma. Jest dość lepki i niewygodnie się go nakłada, ale mimo to go uwielbiam, zamierzam powrócić do niego po latach.
Ostatnim ulubieńcem jest rękawica do masażu ciała. Ja używam jej do walki z celulitem, masując nią uda podczas kąpieli. Jest dość szorstka, dlatego według mnie idealnie się do tego nadaje. Potrzeba do tego trochę siły, ale efekty są dość widoczne, więc zamierzam kontynuować moją codzienną kurację :)
To już wszyscy moi ulubieńcy sierpnia, dajcie znać jeśli też lubicie i znacie te produkty, co o nich myślicie.
A jaki był Wasz ulubieniec tego miesiąca?

Dajcie znać jeśli macie pomysł na post, o czym chcielibyście przeczytać, chętnie o tym napiszę :)
Zapraszam do obejrzenia filmu na temat ulubieńców sierpnia na moim kanale na YouTube tutaj.

Zapraszam też na mój POST ROZDANIOWY, zapisujcie się i wygrywajcie mój skomponowany zestaw.

Spodobało Ci się? Zapraszam do obserwowania bloga i polubienia strony na facebooku Pozdrawiam!

10 komentarzy:

  1. Ach, uwielbiam masło kakaowe z ziaji! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę wreszcie kupić to masło kakaowe Ziaji, no i taka rękawica też by mi się przydała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam obie rzeczy, są to niedrogie kosmetyki a działają cuda :)

      Usuń
  3. Też bardzo lubię ten żel po opalaniu z Ziaji, już nie raz uratował mi tyłek po tym jak spiekłam się na raczka ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. masło z ziaji też bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam to masełko i bardzo lubiłam;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! Na wszystkie staram się odpisywać i zaglądać na Wasze blogi.
Buziaki! :*